Oglądaliście ostatnio jakiś dobry horror? Ale taki naprawdę dobry, ktory zasiał w Was niepokój i pozostawił pole do popisu dla wyobraźni. Nie? Ja też raczej nie (dwa wyjątki, o nich później).
Mam wrażenie, że producenci ostatnio poszli na łatwiznę i serwują nam ten sam scenariusz w różnych opakowaniach. Nawiedzony dom, lalka, córka, mąż, syn, żona, pies, kot i telewizor. Sami zobaczcie:
1. Annabelle - nawiedzona lalka
2. Ouija - nawiedzony dom i gra planszowa
3. Klątwa Jessabelle - nawiedzone wszystko
4. Paranormal Activity - j.w.
5. Zbaw nas ode złego - jakieś opętania
6. Poltergeist - znowu nawiedzony dom
i tak dalej, i tak dalej i tak dalej.
Cholera, formuła już dawno się wyczerpała a producenci nie zamierzają na tym poprzestać, bo na 2016 rok mamy zapowiedzianą kolejną część Amityville...